Heh....jakim miał dziś obskurny dzionek....Żeby się to więcej nie powtórzyło....
Tia......Poznań.....zbieram i zbieram tę kasiorkę i jakoś nie teges bo coś jej qrde ciągle ubywa...ciekawe czemu....hmmmm..znalazłem powód Jakoś żem ostatnio zasmakował w Faxe 10% i normalnie nie mogę się oprzeć pokusie wypicia sobie takowego przysmaku....Spróbujesz raz, a wpa dniesz w nałóg...skąd ja znam te słowa...Tylko qrde nikt mi nigdy nie powiedział, ze to się tyczy tesh browarka! Ale co tam; warto dla tego złocistego trunku wydać każdą kasę A do Poznania i tak pojadę NIeważne za co, ale napewno pojadę. I se tam na takie bongo skoczę, ze nie będę się mógł z tydzień ruszać, ale warto...:>
Pierdzielona szkoła....ogranicza rozwój ucznia, a nauczyciele to tępe jełopy...no; może jednak nie wszyscy...ale qrde jak mnie dzis żyłka wyskoczyła tom pomyślał, ze wyskoczę i tej jednej to normalnie buty osram rzadkim kretem co się jej w te spróchniałą grzybicę wwierci... Ale na szczęście na miejscu był Dziki Borys(!!!), który jak zawsze w chwilach makabrycznego zaciemnienia umysłu dorzuca swe dwa słowa i jakoś tak mnie uspokaja...No i co ja bym bez niego począł. Ludzie! Doceńcie w końcu Dzikiego! On jest naprawdę fajnym facetem tylko trza go bliżej poznać, to wtedy nie wydaje się takim obszczymurnym niedorozwojem z wtórnym wodogłowiem i dodatkowym chromosomem. Dobra...starczy tego smęcenia bo mnie jeszcze polski czeka zaraz...no a po polskim FAXE 10% of korzzzzz....... |