23.05.2005 :: 19:22
Dzisiejszy dzień....phi...najpierw szkoła...phi..potem babka i dziadek...phi..potem jazda...no... niby fajnie, ale nie tak do końca..Po jakiejś pół godzinki miłej i jakże kulturalnej jazdy nagle nastąpiło poniekąd niezapowiedziane urwanie chmury. Tak więc jadę sobie w niemałym deszczyku..aż tu nagle....grad ( no nie przesadzając) wielkości dłoni.....to ja szybki unik pod dzrewka i jakoś poszło...a potem do chaty w tym deszczu...bleeee...ale mnie podtrzymuje przy życiu myśl..., ze jutro tylko 4 lekcje...narazie to tyle...spadam pisać ogłoszenie do "Tematu"....